martedì 21 ottobre 2014

Historia pewnego fotela

Kilka lat temu natknelam sie na pewien sklep. Bylo to bardzo osobliwe miejsce. Sprzedawano w nim przedmioty uzywane, nikomu niepotrzebne. Nie bylo przyklejonych cen, placilo sie co laska a dochod szedl na dom samotnej matki. Uwazam, ze to bardzo fajny pomysl. Ludzie wyrzucaja mase przedmiotow, a przeciez mogly by miec one drugie zycie, u kogos innego. Szkoda, ze sklepik ten nie przetrwal...
Znalazlam tam kilka fajnych mebli. Stare krzeselka z przedszkola.

Stan idealny. Masywne, drewniane, takie jak byly kiedys. Po oczyszczeniu pomalowalam je na bialo. Sluzyly przez ten czas Sofii i teraz beda jak znalazl dla Sebastiana.

Kolejna zdobycza byl fotel. Piekny, ogromny, kojarzacy sie z dziadkowymi opowiesciami przy kominku.

Zakochalam sie w nim od pierwszego wejrzenia. Nie mam wielu zdjec jak wygladal  kiedy go kupilismy. Na tych Sofia jest jeszcze mala - jak ten czas leci !

Potem zaczely sie jego metamorfozy. Pierwsza zmiana bylo pomalowanie drewnianych czesci na bialo.

Fajnie to wygladalo, ale to jeszcze nie bylo to. Wiedzialam, ze musze zabrac sie za zmiane tapicerki, ale nie mialam jakos odwagi, bo nigdy wczesniej sie tym nie zajmowalam. Nie mialam bladego pojecia od czego zaczac. Wtedy przyszly z pomoca zlote raczki meza. Ja szylam, a on naciagal material. I tak wspolnymi silami wyszedl nam fotelik , o ktorym marzylam.

Zostalo mi jeszcze tapicerowanie siedziska, ale ostatnio nie moge sie do tego zebrac. Maszyna lezy gleboko w pudle i pewnie jeszcze dlugo nie ujrzy swiatla dziennego. Brak mi czasu.

2 commenti:

  1. oooooooooo:)) ja właśnie w trakcie zrywania starej tapicerki z fotela...jestem cała w strachu jak mi sie uda:)))) twój fotel wyszedł obłędnie:))))

    RispondiElimina
    Risposte
    1. Z Twoimi zdolnosciami manualnymi napewno wyjdzie pieknie :) Powodzenia !:))))

      Elimina