venerdì 30 gennaio 2015

Pokoj Sebastiana


                                                             Czesc Dziewczyny!!!

Dlugo nie pokazywalam sie na blogu. Tak jak pisalam w ostatnim poscie, odwiedzila mnie mama. Cudowne dwa tygodnie. Dlugie rozmowy, zabawy z dziecmi, wspolne posilki, male wycieczki (nawet Ikee udalo nam sie odwiedzic ;)).  Podczas spotkan z rodzicami zawsze staramy sie nadrobic czas, kiedy jestesmy daleko od siebie. Po ich wyjezdzie zawsze zostaje poczucie, ze czegos sie nie powiedzialo, czegos nie zrobilo...zawsze jest pewnego rodzaju niedosyt. Mimo ze slyszymy sie niemal codziennie, widzimy przez Skypa chociaz raz w tygodniu, rozstania sa zawsze bolesne...

                                                                             ***

Dzisiaj chcialabym pokazac Wam pokoj mojego synka. Pokoj jest identycznej wielkosci jak pokoj Sofii, ktory mozecie zobaczyc TUTAJ.


Pokoik nie jest jeszcze w 100 % skonczony. Jest troche anonimowy. Brakuje zdjec, dzieciecych obrazkow, dekoracjii i ...oswietlenia :) (na razie mamy zwykla zarowke). Jak na razie nie spiesze sie z kupnem tych dodatkow, gdyz chcialabym aby wszystko bylo przemyslane i dopieszczone :). I tak z czasem wszelkie moje aranzacje zostana pochloniete przez tony koparek, pociagow, traktorkow i innych pojazdow ;). Ok, zaczne od lozka.


  Narzuta i poduszki, pewnie poznajecie, sa z Jyska. Drewniana struktura zostala kupiona kilka lat temu na targu antykwariackim w przecenie za...... 15euro! Prawdziwa perelka! Lozko bylo robione pod wymiar gdyz ma troszke niestandardowa szerokosc - 100cm. Byl troszke problem z materacem, wiekszosc ma 80cm. Kupilismy wiec materac z Ikea, ktory ma szerokosc 90cm i dolozylismy do niego pasek z odciety z innego materaca. Jest ok :)  Tak wygladalo po zlozeniu w dniu zakupu:



 Z trzech stron struktura ma przepiekne rzezbienia. Prawdziwe rekodzielo. Cudownie wygladaja one po pomalowaniu na bialo.

Przed:



Po:






W pokoiku  na dwoch przeciwleglych scianach jest niebieska tapeta w cienkie granatowe paseczki. Strasznie jestem z niej zadowolona. Fajnie pasuje do chlopiecego pokoju, mimo ze nie ma na niej dziecinnych motywow. Jest prosta i elegancka.


 Jako pojemniki na ksiazki i zabawki uzylam drewniane skrzynki na owoce, ktore przynioslam z warzywniaka :) Papier scierny, biala farba i pojemniki gotowe.




Rowniez kuchnia Sofii znalazla tu swoje miejsce.


Sufit w przeszlosci mial kolor naturalnego drzewa. Pomalowalismy go na bialo gdyz pokoik nie jest wysoki i bylo w nim troszke ciemno. Teraz, chociaz moze jest to zludzenie optyczne, wydaje sie o wiele jasniejszy i wyzszy.






                                                                              ***

A tu kilka migawek ze spaceru z mama po Rzymie. Udalo nam sie zdazyc na 12sta na Plac sw. Piotra ( zaparkowanie samochodu w okolicy Watykanu to prawdziwy cud - po 40 minutach poszukiwan wolnego miejsca w koncu sie udalo :)). Potem wybralismy sie na Zatybrze. Enjoy!:









                                      Pozdrawiam wszystkich cieplo i serdecznie!

lunedì 5 gennaio 2015

Mikolaj, Befana i troche o sypialni.

Czesc dziewczyny!

Witam Was serdecznie w pierwszym tygodniu Nowego Roku. Mam nadzieje, ze swiateczny czas spedzilyscie w milej i zdrowej atmosferze i ze mialyscie okazje do odpoczynku od codziennych obowiazkow. Nasze swietowanie minelo strasznie szybko. Dopiero co ubieralismy choinke, a tu juz 5 stycznia! Zarowno swieta jak i noc sylwestrowa spedzilismy z rodzina meza. Byly wloskie potrawy i tradycyjne granie w pewnego rodzaju bingo (tombola) i karty. Tak, Wlosi w Wigilie graja namietnie  w karty na pieniadze....Na poczatku nie moglam sie przyzwyczaic do tego zwyczaju. Teskno do mi do przepieknych polskich tradycji i dlatego i u nas nie zabraklo oplatka, czytania Pisma Swietego, sianka na obrusie i dodatkowego miejsca przy stole.
Swieta, swieta i po swietach a ja musze sie Wam pochwalic moim prezentem, ktory znalazlam pod choinka. W tym roku bylam baaardzo grzeczna i Mikolaj wiedzial czym sprawic mi radosc.
 Tadam :) :


Manekin z bialego drutu.
 Od zawsze o takim marzylam. Postawilam go w mojej sypialni. Przyczepilam do talii kremowe kwiaty, ktore do tej pory zdobily abazur lampki.


Manekin z tylu ma duzy otwor, ktory pozwala na wlozenie do niego roznych przedmiotow. Moga to byc np. swiece:



Mozna zawieszac na nim rozne dekoracje, albo po prostu traktowac jako stojak na bizuterie i blyskotki.


Kochany ten moj Mikolaj, prawda? W tym roku postaram sie byc rownie grzeczna ;).

Jako ze nie pokazywalam Wam do tej pory mojego alkierza, zapraszam na mini tour :)

Anioly na lustrze podarowala mi w ubieglym roku moja mama. Mam do nich szczegolny sentyment. Nalezaly kiedys do jej mamy, mojej babci, ktorej niestety nigdy nie poznalam.

 

To metalowe pudeleczko znalazlam na targu staroci za 50 centow. Uwielbiam takie okazje :)


Biala komoda stoi zazwyczaj kolo lozka. Ostatnio musialam zrobic male przemeblowanie, aby obsuszyc sciane. Wilgotne powietrze znad morza penetruje wglab scian i czasem mysle, ze walcze z wiatrakami. Kto mieszka na polwyspie albo na wyspach wie z pewnoscia o co mi chodzi. 
Wezglowie lozka kupilismy w sklepie ze starociami. Pierwotnie mialo ono kolor zolty z kolorowymi kwiatami i zloceniami po bokach. Spodobala nam sie tapicerka w kolorze pudrowego rozu i oblekane guziki. Wystarczylo tylko troche bialej farby i wezglowie dostalo nowy wyglad.




Dzisiejszej nocy dzieci czekaja na przyjscie Befany. Zgodnie z wloska tradycja Befana jest czarownica, do ktorej przyszli Trzej Krolowie. Poprosili ja o pomoc w odnalezieniu malenkiego Jezuska i czy nie zechcialaby towarzyszyc im w dalszej wedrowce. Staruszka odmowila im zatrzaskujac drzwi. Potem jednak, zalujac swej decyzji wyruszyla na samotne poszukiwania nowego Krola. Lata teraz na miotle do domow gdzie sa dzieci i obdarowuje je malymi podarkami majac nadzieje, ze to wlasnie ktores z nich jest Jezuskiem. Slodycze i prezenty Befana zostawia w skarpetach zawieszonych przy kominku lub oknie. Dla niegrzecznych dzieci przynosi wegiel i popiol.

We Wloszech bardzo popularne sa w tym okresie kukielki przedstawiajace czarownice Befane. Rowniez i my mamy ich dwie.




Na kominku zawisly tez skarpety. Uzbierala sie ich niezla kolekcja. Sofia chce zawsze przyczepic je wszystkie majac nadzieje, ze wszystkie wypelnione zostana  prezentami :). Im wiecej tym lepiej :).




***

Korzystajac z pieknej pogody staram sie byc z dziecmi duzo na dworze. Czasem trudno je na to namowic, ale potem zazwyczaj nie zaluja. Przedwczoraj na naszej ulicy spotkalismy osiolka, owieczki  i konika.




Wczoraj natomiast pojechalismy na spacer po Rzymie.W Wiecznym Miescie czuc jeszcze swiateczna atmosfere. Swiatelka, choinki, dekoracje, Befany...



Odkrylam tez hotel, w ktorym goscil Henryk Sienkiewicz. Milo zobaczyc takie polskie akcenty.




Za kilka dni czeka na mnie kolejny piekny i dlugo oczekiwany okres. Przyleci do mnie w odwiedziny mama. Dzieci juz sie nie moga doczekac babci, a ja dlugasnych pogaduch i wspolnie spedzonego czasu.

Pozdrawiam wszystkich cieplutko.