lunedì 25 gennaio 2016

Mam i ja...

Cotton balls od dawna spedzaly mi sen z powiek... widzialam je na Waszych blogach, na sklepowych witrynach... ale zawsze jakos nie po drodze bylo mi je kupic, zawsze bylo cos wazniejszego niz zwykla dekoracja do domu. Niby zwykla, a jednak niezwykla. Mialyscie racje mowiac, ze ma tysiace zastosowan i przydaje sie do niezliczonych aranzacji. Przyszla gwiazdka, ktora zawsze wie co czlowiekowi chodzi po glowie i przyniosla wlasnie te slynne kulki. Radosci nie bylo konca :)


Kulki zawisly jak na razie na kredensie i ciesza moje oko kazdego dnia. W dzien swietnie wpasowuja sie do mojego bialego salon(ik)u, a wieczorem nadaja mu fajnego, cieplego klimatu. Sa biale. Tak jak bialy jest caly nasz domek.

Innym nowym nabytkiem jest patera na muffiny.



Niby zwykla, druciana, ale swoj urok ma. Kupilam ja w sklepie popularnie zwanym tutaj "U Chinczykow". Pelno tam bubli, odpustowych swiecidelek, bazarowych misek, ale... czasem mozna tez wyszperac tam calkiem przyzwoite przedmioty. Nowoscia jest wlasnie polka, nazwijmy ja polka z przydasiami do robienia muffinow i cupcakeow. Patery, papilotki roznych ksztaltow i wzorow, foremeczki, dekoracje...ach i och!
Zakupilam tam jeszcze kwieciste papilotki, bo wiosny mi sie zachcialo.


...i musialam zrobic super czekoladowe muffiny z biala polewa i maltersami na czubku. I tak potem sobie fotek napstrykalam :)










Z innej beczki.  Karnawal w pelni. Sofi ze strojem ksiezniczki prawie sie nie rozstaje. Pierwszy bal zaliczony, kolejne niestety ;) wkrotce. Mam nadzieje, ze ksiazece maniery chociaz wejda jej do krwii ;)


Zapomnialam Wam jeszcze pokazac moje sweterki na szklanki.  Zrobilam je wprawdzie jeszcze przed swietami, ale jakos tak wyszlo i sie nimi nie pochwalilam. Stary sweterek Sebastiana plus drewniane gwiazdki i szklanka z ocieplaczem gotowa!




Pozdrawiam serdecznie!
Magda.

9 commenti:

  1. Po pierwsze, piękny kredens! Zresztą, cały wystrój przewijający się w kadrach robi wrażenie. Vintage i shabby to miła odmiana po surowych klimatach stylu skandynawskiego i mało przytulnych nowoczesnych wnętrzach. Po drugie, zgadzam się co do Cotton Balls. To niby prosta rzecz, tak popularna, że aż trącącą kiczem, ale jednak trzeba ją mieć. Świecące kule to najlepszy i najprostszy sposób na wyczarowanie przytulnego, sielskiego klimatu o każdej porze roku (choć wiadomo, najlepiej sprawdzają się w sezonie jesień –zima). PS: Cudną Księżniczkę masz w domu : )

    RispondiElimina
  2. Ksiezniczka, musze przyznac, super! :) Ten kredens byl naszym pierwszym bialym meblem. Byl rok 2008 i jeszcze moda na shabby nie byla tak powszechna. Znajomi patrzyli sie na nas troche dziwnie, no bo biale meble i to jeszcze z przecierkami? Od tego czasu nasz dom powoli zostal zalany przez ten kolor i po tylu latach jeszczesie nie znudzil, gdyz daje niezliczone mozliwosci aranzacji. Pozdawiam serdecznie.

    RispondiElimina
  3. Super pomysł z tymi ocieplaczami na szklankach :) Patera na muffinki jest genialna, sama bym taką przygarnęła :) No i gratuluję ci wymarzonych cottonków :) Świetnie wyglądają na kredensie :) Wiem jak długo ja wzdychałam do owych kuleczek, aż z pomocą przyszła biedronka. Pozdrawiam :)))

    RispondiElimina
    Risposte
    1. Oj, ja tej biedry to Wam zazdroszcze :) tez chetnie tam zagladam jak jestem w Polsce i naprawde fajne rzeczy mozna upolowac. W moim miasteczku niestety nie ma takowych dyskontow, a szkoda...

      Elimina
  4. Cottony są rzeczywiście cudne ! Mam sznur w odcieniach szarości , ale intensywnie myślę o białych. I chyba sie skuszę ;) Pozdrawiam - M.

    RispondiElimina
  5. Cudownie tu! Księżniczka, wiadomo, niech się uczy, wszak my wszystkie jestesmy księżniczkami :) Cottonki -robią klimat ;) Bardzo mi się witryna podoba, całkowicie w moim stylu, piękna :)
    www.bajkowydworekwlesie.blogspot.com

    RispondiElimina