giovedì 9 luglio 2015

Debowa inaczej...


Witam wszystkich bardzo serdecznie!

Dla tych co zastanawiaja sie czy jeszcze zyje i gdzie sie podzialam mowie: zyje i mam sie calkiem dobrze. Kilka dni temu wrocilismy z Polski. Byl to bardzo intensywny czas pelen spotkan z rodzina, przyjaciolmi, dentysta... ;) Kto przyjezdza do kraju wie, jaki to maraton :) Czlowiek w ciagu tych kilku dni chce nadrobic zycie towarzyskie, ktore ucierpialo w ciagu rocznej nieobecnosci. Do tego dochodza jeszcze rozne wizyty lekarskie, ktore we Wloszech sa dosc drogie, zwiedzanie miasta (ktore zmienia sie niesamowicie i pomalutku staje sie jakby mniej moje), odwiedzanie okolicznych placow zabaw, zalatwianie spraw w roznych urzedach.. tak, tak latwo nie jest. Ale do tej wizyty teskni sie przez caly rok. Uwielbiam ta ganianine w Polsce. Te stoly ugiete od wszelkich potraw. Ta goscinnosc. To polskie narzekanie.... Kolejna wizyta juz w grudniu. Beda to pierwsze swieta dzieciakow w Polsce i moje od osmiu lat.

Tymczasem, podczas mojej trzytygodniowej nieobecnosci, dom zostal zamieszkany przez nowych lokatorow. Pajaki wszelakiej masci, robaczki, muszki.....niby lubie zwierzatka, ale niekoniecznie w domu. Wzielam sie wiec sie w garsc i rozpoczelam ostro sprzatanie.



Oto maly dowod na istnienie zwierzatek na Debowej (oprocz kotow, rzecz jasna ;))- i nie jest to pojedynczy osobnik. Wprowadzil sie do nas z cala swoja rodzina :) :



Pajeczynowe firanki znajduja sie prawie we wszystkich katach. Troche szkoda psuc tak misterna prace tych malych zyjatek :). A wyobrazcie sobie gdybym nie miala moskitier na oknach.... albo lepiej nie wyobrazajcie sobie....

Rowniez ogrod ucierpial. Oprocz surfini uschly wszystkie kwiaty w donicach.... mimo iz byly podlewane przez sasiadow. Moze to z tesknoty? ;)


Wszelkie prace ogrodowe bede musiala zaczac wiec od poczatku. Moze jutro wybiore sie do szkolki.
Sprzatanie, pranie, prasowanie i wszelkie prace przydomowe zajma mnie na kilka ladnych dni. Nie krzyczcie wiec prosze, ze znow znikne na moment. 

Zapraszam Was na moj profil fb, ktory niedawno zalozylam. Brak jeszcze na nim publikacji, ale mysle, ze uda mi sie go niesmialo rozkrecic.
Ok, uciekam. Obowiazki wzywaja :)
Pozdrawiam serdecznie,
Magda.
 

2 commenti:

  1. Brr. Nie znoszę pająków :( niestety u nas wszędzie ich pełno i to naprawdę niezłe okazy!!! Trzymam kciuki za wygranie bitwy z nimi :-)))

    RispondiElimina
  2. Życzę przyjemnych porządków ( jeśli takie mogą być ;)))

    RispondiElimina