Witam wszystkich serdecznie!
Gdyby nie swiateczne dekoracje na sklepowych wystawach, nic nie wskazywaloby na zblizajace sie swieta. Piekna pogoda za oknem, slonce, bezchmurne niebo i 20 stopni- zlota jesien nie chce ustapic miejsca zimie. I dobrze :) . Bardzo nie lubie zimna, deszczu i wiatru.
Dawno nie pokazywalam Wam kuchni. Kupilam ostatnio kilka drobiazgow, ktore strasznie ciesza moje oko.
Calkiem niedawno, kiedy kupowalismy nowa sofe, wybralismy sie do sklepu Maison Du Monde. Jest to francuska znana na calym swiecie marka, ktora oferuje ogromny wybor mebli i dekoracji do domu.
Weszlam do sklepu i prawie zemdlalam z wrazenia. Cos niesamowitego... Francuski design, wspaniale tkaniny, durnostojki, swieczniki, oswietlenie... ach, och.... Gdyby nie fakt, ze bylam z dzieciakami, ktore zobaczyly plac zabaw i mezem, ktory z kazdym moim "achem i ochem" bal sie o grubosc portfela ;) , moglabym spedzic tam caly dzien.
W pospiechu kupilam drewniany napis "cusine".
I podkladki imitujace tablice.
Jedna z nich przykleilam dwustronna tasma nad kuchenka. Myslalam tez o oprawieniu jej w ramke.
Kupilam tez zaslonke do piekarnika i worek na chleb.
Zaczynam tez pomalu ze swiatecznymi dekoracjami. Uwilam sobie warkoczowy wianek, ktory znalazl miejsce wlasnie w kuchni.
Ostatnio dzieciaki poprosily mnie o pierniczki. Zrobily ciasto, rozwalkowaly i wycinaly foremkami rozne ksztalty. Swietnie sie przy tym bawily. Uwielbiam takie wlasnie popoludnia. Bez prac domowych, bez telewizora, bez pospiechu.
Przepis pochodzi ze strony: " Moje wypieki".
Magda.